czwartek, 20 sierpnia 2015

Nie tylko o jeżynach

A gdyby tak spędzić jeden dzień zdala od zgiełku na łonie natury, wyłączyć telefon i spotkać się z najbliższymi osobami. Usiąść, porozmawiać  nie przejmując się obowiązkami, zbliżającymi się egzaminami, pracą, ani nie nie zaprzątać sobie myśli tym co, akurat znajomi publikują na tablicy na Facebooku. Jak wiele jest takich dni w tygodniu czy miesiącu? Zdecydowanie zbyt mało. Jak wiele dni rezerwujemy sobie na wsłuchanie się we własne myśli, wyciszenie się, odpoczęcie od tej codziennej gonitwy? Warto znaleźć choćby jedną godzinę dla siebie w której przeczytamy dobrą książkę, a myśli nie będą krążyć wokół tego co jeszcze pozostało do posprzątania. Może warto wpisać w grafik tylko te 30 minut na gimnastykę, czy 15 minut na wyjście do ogrodu, by zebrać prosto z krzaka przepyszne sezonowe owoce...
Zdecydowanie takich dni, które spędzam bez zegarka w reku jest coraz mniej, a szybkie tępo życia nie zawsze pozwala nam na czas nawet dla samych siebie. Myśli zawsze gdzieś krążą, co by tu zrobić lepiej, szybciej, sprawniej, doskonalej. Na szczęście chwile które spędzam wraz z babcia przypominają mi, że warto cieszyć się małymi rzeczami, ulotnymi chwilami w których gości uśmiech na twarzy, a z boku jest druga osoba, która cie rozumie. Właśnie ten dzisiejszy dzień poświeciłyśmy  na pielęgnowanie domowego ogródka i zrywanie jeżyn. Przyznaję, że nasz gatunek jest wyjątkowo kwaśny w smaku, dlatego uwielbiam gdy te małe ciemnofioletowe owoce znajdując się w słodkich deserach. Jednak ilość jaką zerwałyśmy przerosła nasze oczekiwania. Cóż... Nic się nie marnuje i jak co roku przygotowujemy przesłodkie soki, które uwielbiam dolewać sobie do ciepłej herbatki w sezonie jesienno - zimowym. Kiedy sięgam pamięcią wstecz, widzę małą siebie, jak wybrzydzałam i nie potrafiłam się przemóc, by zjeść jeżyny prosto z krzaka. Chyba nie rozumiałam wtedy dobroci, jakie płyną ze spożywania tego owocu. Dorosłam, nabyłam fachowej wiedzy i chyba zmądrzałam. Przede wszystkim są bogactwem witaminy C i E oraz wspomagają wzrok, co jest niezwykle istotne dla okularnicy. I tak, dopóki trwa sezon, są one jednym z moich owoców które goszczą u mnie każdego dnia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz